Dziś mam taki straszny dzień, że nie mogę już wytrzymać. Nie dość, że mnie brzuch boli od ćwiczeń i od jedzenia, to jeszcze Kuba mnie wkurzył. Właściwie, to nie on. Jego znajoma. ._. Nie lubię, kiedy się do kogoś przywiązuję, a później jestem o tego kogoś straszliwie zazdrosna. :c Ehh. Dzisiaj było BEZ- NA- DZIEJ- NIE. Mieliśmy łączoną informatykę. Zawsze mieliśmy dzielone na grupy. Wymyślili sobie, ja pierdziele. ;c No i nie można było spokojnie pogadać z Marcinem. .-.
Wczoraj wieczorem zrobiłam 100 brzuszków. Dziś rano też 100. A wieczorem muszę zaliczyć A6w, no i następne 100 brzuszków.
Rano zjadłam kanapeczkę, która miała 104 kcal. Później wróciłam ze szkoły i zjadłam ... nie pamiętam co, ale miało 84 kcal. XD Później był obiad. ;c Ehh. Po niem czuję się tak straszliwie nie dobrze. :c Muszę przeczytać dokładniej kilka punktów z zakładki "Porady i inne takie" o: No i jeszcze bułkę. Zaraz muszę coś zwymiotować, bo normalnie nie wytrzymam. Jejejej :c Na 1000000000000000 % nie zmieściłam się w 400 kcal. Skinny girl zaczynam od jutra. A właśnie. Jutro nie idę do szkoły, także będę mogła ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć . ;D
A nie, jednak idę. Będą jaja *.* Pa xD