czwartek, 17 stycznia 2013

Dzień 1.

Wstałam o 8:10, o 8:12 ćwiczyłam. ok. 50 brzuszków, później poszłam zjeść śniadanie... a, że nie chciało mi sie robić, to wzięłam mały kawałek pizzy, którego większą część zjadł kot. Później oglądałam TV i pomyślałam "czemu by tak nie wrócić do a6w?" no i wyszukałam te ćwiczenia no i zleciało 10 minut. Po a6w zrobiłam jeszcze kilkanaście brzuszków iii... i co ja robiłam dalej? pewnie weszłam na laptopa. No tak. Jak zwykle. :D Przypomniał mi się mój świetny plan i zaczęłam się tak uśmiechać.
A wiecie co było najlepsze? Pierwszy raz w życiu byłam szczęśliwa po ćwiczeniach. Aż mi się zachciało tańczyć. XD Nie było nikogo w domu, więc zrobiłam to bez przeszkód. (<- to zdanie dziwnie brzmi... XD)
Poza śniadaniem zjadłam obiad czyli:
- ziemniaki. nie zjadłam wszystkich.
- duszona marchewka
- mięso z kurczaka
później jadłam jeszcze kanapkę, a teraz jem jabłko. Za chwilkę lecę robić brzuszki, a później może jakiś horror. :3
Właśnie. Wczoraj w nocywieczorem oglądałam "Naznaczonego" kiedyś jak to oglądałam, chyba w tamtym roku, to jak chciałam otworzyć drzwi kotkowi, to się klamka urwała i się tak przestraszyłam że  ojeju. xD


images (3).jpg

środa, 16 stycznia 2013

Jest tak beznadziejnie, że...

... że powracam do tego bloga. I w ogóle do wszystkiego. Początek ferii, a już jest tak dupnie, że bardziej być nie mogło. Nie ma to jak strata przyjaciela. Później dowiedziałam się, że ten przyjaciel miał mnie po prostu za dobrą koleżankę. To bolało. Płakałam. Pierwszy raz od... od na pewno kilku miesięcy. Doszłam do wniosku, że to nic nie daje i przestałam. Już nie będzie jak dawniej. Nigdy. A teraz sprawię, że ten idiota pożałuje paru słów. Zaczynam od teraz. Dziwnie. 22:33, a ja zaczynam zmiany. Ale nie wolno zaczynać od jutra. Nigdy.
Poza tym, w jednym z moich noworocznych postanowień było zrzucenie "kilku" kilogramów. Co będzie trudne, bo mój wymarzony cel to 40 kg, a obecna waga to ok. 75.


Pozdrawiam Cię S; i mam nadzieję, że jak wrócisz, to Cię wbije w podłogę z wrażenia. + pozbędę się wreszcie cycków, więc nie licz na to, że będę inna niż Twoja nowa dziewczyna, która jest deską i Cię wkurza i chyba z nią zerwiesz, ale ją kochasz... Co nie zmienia faktu, że kiedy wrócisz, to sobie znajdziesz inną. Jeśli przez przypadek to czytasz, to mam nadzieję, że jest Ci głupio, bo to wszystko, to Twoje słowa.